My już po chorobie :) jeszcze trochę osłabieni ale zdrowi . Pisałam ostatnio że, Alicja neurologicznie ok , że nie ma ataków i ogólnie jest w fajniej formie ... no właśnie , sytuacja uległa zmianie . Miałam przeczucie że, zacznie dziać się coś niepokojącego bo zazwyczaj po chorobie czy infekcji , dzieciaki z cero... się pogarszają . Zazwyczaj jest to przejściowe ale bardzo często pozostawia kolejny ślad postępu choroby genetycznej
Alka od wczoraj ma straszne mnikolonie , w ciągu dnia jest jeszcze ok ale wieczorem nie wygląda to fajnie , na razie ratujemy się relanium , jeśli po 4-5 dniach nie wróci sytuacja do normy to podamy dodatkowo clonazepan , wiele razy w takich sytuacjach podnosiłam nieco dawkę a gdy wszystko wróciło do normy wracaliśmy pomału do pierwotnej " naszej " formy leków .Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza.
Ale optymistyczne wiadomości też są ! W poniedziałek teściowa trafiła do DPS . Stała obserwacja lekarska , podawanie leków o stałych porach , organizowane spacery i zajęcia grupowe !!! super , nie siedzi sama w domu ma opiekę 24 h , jest bezpieczna . A co w tym wszystkim jest najfajniejsze? fakt iż Ja odzyskałam męża a Alicja tatę !!!
Jedynie dzień dzisiejszy a nie obrazy przeszłości czy wizje przyszłości , może dać nam szanse na zdobycie namacalnego szczęścia ... TU ...I TERAZ...
Och, niech już Ala odpocznie od tego paskudztwa i niech będzie ok!!!! Trzymajcie się i uściski dla Alusi.
OdpowiedzUsuńDobrze ze teraz macie więcej czasu dla siebie, to jest tak bardzo ważne.. Pozdrawiam wiosennie i piszcie co u Skarba!!!