Dawno dawno temu była sobie mała dziewczynka o imieniu Kinga . Pewnego dnia zły los postanowił zmienić jej życie na dobre . Maleńka Kinga uległa wypadkowi , ale okazało się że ma wspaniałych rodziców którzy postanowili walczyć i kochać mimo wszystko, na przekór losowi . Dają małej to co najpiękniejsze MIŁOŚĆ !!!!
Kingusię i Jej rodziców poznałam przez naszą Panią Agatkę (pielęgniarkę z hospicjum ) na początku z Ewą utrzymywałam kontakt telefoniczny aż w końcu poznałyśmy się osobiście . Od początku choroby Alicji obracam się w kręgu ludzi którzy są w podobnej sytuacji jak my . Poznaje ich historie , uczę się od nich wielu rzeczy , wspieramy się na wzajem , pomagamy sobie . Razem też się relaksujemy , taka mała odskocznia od dnia codziennego :) Jest inaczej żartować i śmieć się z takimi ludźmi , nadajemy na podobnych falach . Bardzo się cieszę z nowej znajomości i podejrzewam że to będzie przyjaźń na lata , w końcu jesteśmy mamami księżniczek :) .... a elita się trzyma razem :)
.... miłość jest kombinacją podziwu , szacunku i oddania . Jeśli żywe jest chodź jedno z tych uczuć to nie ma co robić szumu ,jeśli dwa to może nie jest to mistrzostwo świata ale blisko .A jeśli wszystkie trzy , to śmierć jest już nie potrzebna .... trafiłam do nieba za życia ...
a nie mówiłam Kasiu ,że masz talent...pięknie to napisałaś wzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńSuper dziewczyny i super mamy :) Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie :*
OdpowiedzUsuń