13.10 - niedziela ...
Po nieprzespanej nocy koło 7 rano zauważyliśmy że Alicja jest rozpalona, ale jej nóżki i raczki są zimne . Okazało się że ma 39,6 temperatury , wydzielina z rurki zmieniła kolor na zielony i bardzo często trzeba było ją odsysać . Od razu podałam jej leki zrobiłam inhalację . Dziś była u nas Pani Doktor z hospicjum , po zbadaniu Ali stwierdziła zapalenie oskrzeli . Zaleciła inhalację z Berodual i Pulnicart
Mam nadzieję że, już Alunia nie będzie gorączkować bo wtedy czeka nas antybiotyk , na szczęści jakiś czas temu zrobiłam Ali wymaz z rurki i dzięki temu wiemy na jakie antybiotyki jest uodporniona . A niestety po założeniu tracheostomii Lalunia ma dwa szczepy szpitalnych bakterii które bez przerwy dają o sobie znać i to za ich przyczyną łapiemy infekcję :(
Więc zdrowiejemy pomalutku ...
Straszne, czytałem trochę o padaczkach i trafiłem na tą stronę. Mam znajomą która ma podobny przypadek ale dzięki Bogu jakoś padaczka osłabła i dzieciak może po kilku latach walki wróci do zdrowia choć umysłowo bardzo ucierpiał. Wasz przypadek już niby zdiagnozowany ale mimo wszystko życzę aby też wam się zdarzył cud a lekarze się zdziwili, wszystkiego dobrego. Pozdrawiam!!!! Grzegorz
OdpowiedzUsuń