statystyki

piątek, 29 listopada 2013

Mamy proste plecki :)

Już kiedyś pisałam o rehabilitacji metodą Vojty . Vaclav Vojta - czeski neurolog dziecięcy który opracował technikę zwaną dziś metodą Vojty. Dokonał pracę naukowe oraz w Monachium kierował działem rehabilitacji . Wielki autorytet ! 

O skuteczności tej metody mogę powiedzieć wiele pozytywnych rzeczy . Alicja w maju 2012 została objęta tą terapią . Wtedy Alunia miała bardzo silny przykurcz szyi , jej głowa była prawie cały czas przyklejona do barku , była też silna rotacja kończyn do wewnątrz oraz mocno skrzywiony kręgosłup . Oczywiście stopy bardzo spastyczne i dłonie . Pani Basia rehabilitantka zaproponowała tę właśnie  metodę . Początkowo byłam dość sceptyczna ( naciskanie na klatkę piersiową 3 razy dziennie ma pomóc ?)  Tak pomogło !!! 
3 razy dziennie , po 4 razy na każdą stronę , lekki ucisk kciukiem w oznaczonym miejscu  (pod sutkiem równolegle przy końcu mostka ) To tak zwana Faza 1 , dochodzi jeszcze odpowiednie ułożenie ciała i głowy ... Ale ok nie piszę przecież  aby kogoś tego uczyć :) 

Dziś była P.Basia i zrobiłyśmy "przegląd" układałyśmy Alunię na płaskim twardym podłożu , i ku naszemu zaskoczeniu leżała prosto jak od linijki, świadczy o tym że ma bardzo prosty kręgosłup , śmie twierdzić że prostszy od mojego ! Miednica dokładnie przylegająca do podłoża i nogi nawet w kolanach proste , bez rotacji wewnętrznej . Głowa prosto , przykurcz szyi w 100% znikną i bardzo fajna rzecz, język i usta ! Ala zawsze miała  język na zewnątrz a usta otwarte . Teraz je domyka ale to zasługa Castillo Moralesa -  metoda masażu twarzy , którą też robię . Powiem szczerze że czasu trochę to zajmuje ale staram się robić wszystko aby jej ulżyć . Nie wyobrażam sobie sytuacji że Ala mogła by mieć krzywe plecki czy problem z przebraniem pieluszki . Rotacja wewnętrzna  kończyn jest bardzo kłopotliwa ponieważ dziecko zaciska kolana i aby założyć spodenki czy zmienić pieluszkę trzeba " na siłę " rozchylać nóżki a to na pewno bolesne , bo jedna jest to przykurcz mięśni . 

Jestem bardzo szczęśliwa i dumna że udało się nam tak ładnie Alusię wyprowadzić ... Naprawdę polecam tę metodę :) 

1 komentarz:

  1. śledzę pani blog i podziwiam !!! Tyle serca tyle sił !!! Cieszę się że rehabilitacja daje efekt ale cały czas nie mogę się pogodzić z tym że to nie uleczalna choroba
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń