Bieganie + siłownia = endorfiny szczęścia ... chociaż jak miałam zakwasy to zbyt szczęśliwa nie byłam :) Codziennie siedzenie w domu , niemoc i ogólne znużenie wprowadziło mnie w stany depresyjne , wszystko na NIE i po co Ja o tym piszę ? bo wszystko co robię ma związek z Alicja . Zauważyłam że, mój smutek nie pozwala się cieszyć Jej obecnością , a kiedy mam korzystać z tego że Ją mam ? TERAZ , teraz muszę korzystać z jej obecności . Robiąc coś dla siebie mam więcej siły dla Ali .
Od 2 tyg biegam a od tyg chodzę na siłownie ... niby nic a jednak ! Wstałam dziś rano świat jakoś inaczej wyglądał , bardziej kolorowo . Słońce cieplejsze i powietrze takie rześkie :) Alicja też była inna , miała jaśniejszą cerę i taki spokojny oddech ... dawno tak się nie czułam a tak ma byś już do końca ... chcę mieć taką siłę dla niej , żeby mi się chciało , żeby spacer nie był obowiązkiem tylko relaksem , żeby rehabilitacja nie była codzienną monotonią tylko zabawą , żeby nieprzespane noce były inspiracją na kolejny szalony dzień ...
Czaszami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swej dłoni, a wtedy nawet łzy będą smakowały jak szczęście ...
Czesc Dziewczyny,
OdpowiedzUsuńZycze wam duzo spokoju w jesienne dni, niech słońce zagląda wszystkimi szczelinam do waszego zycia. Sciskam was mocno i czekam na kolejne wiesci.
Sciskam mocno